Wiersze

Wzgórze

Stracili go z oczu
Na chwilę maleńką –
Jeden gwiezdny obrót –
Zbyt długo dla niego
Zwiodły go zapachy
Leśnego ogrodu
Łagodne poszumy
Klonów, brzóz i sosen
Zwabiły polany
W słonecznych pobłyskach
I czerwień poziomek
Słodszych ponad baśnie
Spostrzegł się zbyt późno
Że ogród nie chroni
I że nie ma przy nim
Opiekuńczych dłoni

Na próżno szukając
Ukochanych śladów
Usiądźmy na wzgórzu
Nie wędrujmy dalej
Miłość zawsze zdąży
Po śladach nas znaleźć

e

Copyright © 2012– Ludwik Błyszczak