Wiersze

Sartre'owi

Przestrzenie Wszechświata, wymarłe ogromy,
Jak dym rozpylone gromady galaktyk,
Roziskrzone w wirach i mierzejach gwiazdy,
Co się wymijając – rozstają na zawsze,
Planetarnych mgławic świetlista martwota,
Międzygwiezdnych pyłów gigantyczne kłęby,
W których tylko ciemność z lodowym milczeniem,
Wymarłe ogromy, Wszechświata przestrzenie...
I nagle – jak absurd – niedopasowana –
Promienieje Życiem kropelka błękitu.

A na niej czyjś uśmiech i dłonie w stokrotkach –
Po prostu nie wierzę, że były absurdem.

e

Copyright © 2012– Ludwik Błyszczak