Wiersze

Nawłocie

W polnym końcu sierpnia wypełnia się lato
Gdy słońce maluje kwitnące nawłocie
Czule ogrzewając pracujące pszczoły
I rzucając iskry na pajęcze nici
A w bezwietrzne noce w tym złocistym gąszczu
Przechadza się księżyc kradnąc mi marzenia
Bo oto o brzasku pośród mgieł się jawi
I płynie jak żagiel twa srebrzysta suknia
Kiedy tańczysz walca – daleko – nie ze mną
Bezwiednie mi niknąc w nawłociowych kwiatach

Moc słońca z nich przetrwa wśród jesiennych chłodów
Tak w twoim uśmiechu – jak w kropelce miodu

e

Copyright © 2012– Ludwik Błyszczak